Wczoraj mieliśmy sporo emocji, przedsprzedaż Diademu przekroczyła magiczną kwotę 3000 i zaczęła się niebezpiecznie zbliżać do 3500! Jeszcze nigdy wcześniej nie zanotowaliśmy takiej liczby wpłat w ciągu jednego dnia. Tymczasem w oczekiwaniu na przekroczenie kolejnego progu 3500 nie zapomnieliśmy o naszym konkursie.
Anna Daria Pisarek: 2 punkty (udostępnienie przez Facebooka)
Mateusz Wróbel: 2 punkty (udostępnienie przez Facebooka)
Lucek i Hubert otrzymaliby po 1 punkcie - bardzo się chłopaki rozpisali, aż ich odrobinę fantazja poniosła i dodali sporo rzeczy, na które trudno byłoby znaleźć uzasadnienie we I części opowiadania. Opisy macie super - jednak ze względów formalnych (brak zlinkowania mojej informacji o konkursie na swoim blogu czy stronie i brak linka zwrotnego w swoim komentarzu), punktów przyznać nie mogę.
A oto ciąg dalszy naszego opowiadania:
Widok nie był przyjemny.
Wóz zaprzężony w dwa konie stał tuż przed pniem, zwalonym w poprzek gościńca. Oba ciągnące go wałachy naszpikowane były strzałami - musiały paść tak, jak stały. Kawałek dalej jeszcze kilka ciał leżało na drodze, w pozach wskazujących na zaskoczenie. Krasnoludy. Tak jak i ich zwierzęta, upstrzone strzałami, i co najmniej tak samo martwe. Oprócz dwojga ciał dorosłych, na pobojowisku widać było także trójkę dzieciaków. "Kupiec, widać podróżował z rodziną. Parszywy świat." - pomyślał sierżant, jednocześnie dając znak swoim ludziom. Wąsaty weteran, niosący na plecach kuszę, teraz pospiesznie zdjął ją i załadował. Pozostali strażnicy - krasnolud i dwóch ludzi - bez słowa dobyli mieczy i ruszyli ostrożnie w stronę miejsca napaści. Gdy już dotarli na miejsce, rudy krasnolud Mohdar rozejrzał się bacznie i wyciągnął jedną z prymitywnych, czarnopiórych strzał, tkwiących w wozie.
- Wystrzelali ich z łuków kieby kurczęta. Myśli pan, sierżancie, że to były gnolle?
Pytanie - jak sądzicie, jakie rozkazy wyda teraz szeryf i jaką "diagnozę" w kwestii napastników postawi? Przypominamy, że wysoka trafność to 2 punkty, umiarkowana to 1 punkt. Aby je otrzymać, należy nie tylko dodać swój komentarz, ale także zlinkować ten wpis na swoim blogu lub udostępnić na swojej ścianie na Facebooku. Jeśli odpowiadacie tu, pod blogiem, koniecznie dodajcie w komentarzu link do swojego wpisu, promującego ten konkurs. Przypominam, liczą się fakty, nie opisy. Im więcej dodacie kwiecistych epitetów i wątków nie powiązanych mocno z dotychczasową fabułą, tym większa szansa, że nie wstrzelicie się w fakty, prezentowane w kolejnym "odcinku" - więc lepiej odpowiadać krótko i konkretnie. Rzecz jasna, tylko 1 odpowiedź na osobę jest dopuszczalna. Zwycięzca, który uzbiera najwięcej punktów po siódmej (ostatniej) części opowiadania otrzymuje elektroczniczny oraz drukowany egzemplarz podręcznika głównego Diademu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz, co myślisz. Każda uwaga jest pomocna! Napisany komentarz pojawia się z opóźnieniem, ale bez obaw - jeśli piszesz kulturalnie i na temat, nie zniknie.